
Otóż..
Pewnego razu była sobie pewna Chloe. Była ze swoim chłopakiem przez 3
lata, nigdy go nie zdradziła, on jej też nie. Wielka była radość Chloe,
gdy w w jej 18-ste urodziny jej chłopak Kaspian oświadczył jej się.
A potem nastały trudne czasy, Kaspian musiał wylecieć z Anglii do Polski, gdzie ledwie przy życiu przebywała jego matka.
Gdy Kaspian przez rok nie wracał do Anglii dzwoniąc tylko do swej żony z
telefonu raz na tydzień, Chloe pomyślała, że jej mąż jest przecież
bardzo przystojny i na pewniaka znalazł już sobie kochankę, jakąś
super-hiper-extra laskę. Postanowiłą więc, że życie toczy się dalej.
Znalazła sobie jakiegoś faceta, ale to nie było to... Trapiły ją wyrzuty
sumienia, gdyż Kaspian o niczym nie wie...
Za rok Kaspian przyjechał do Anglii bez informowania Chloe, gdyż po
takim rozstaniu chcaił jej zrobić niespodziankę.Ale... Chloe tam nie
było. Poszedł więc do urzędu i zapytał się urzędnika:
-Czy Chloe Mounth jeszcze tutaj mieszka?-zapytał.
-Ach, nie ma jej już tu pół roku!-zaśmiał się urzędnik.
Kaspianowi wcale nie było do śmiechu. Czuł, że jego żona by go nie
opuściła. Poszedł do gościa, który robił tatuaże i kazał mu na całym
ciele wytatuować napis "Moja wina, Chloe! Moja wina!Kocham Cie!"
Zapłacił za to sporą sumkę, a potem poszedł kupić linę.
Potem poszedł do byle jakiej stodoły, a była to stodoła należąca do nowego chłopaka Chloe. Tam się powiesił.
Na drugi dzień dziewczyna znalazła go martwego. Pochowała go i wyjechała
do Polski, w jego rodzinne strony przeprosić matkę za śmierć jej
jedynego syna. Po drodze wytatuowała sobie napis "Moja wina,
Kaspian!Moja wina! Kocham Cię!"
Ale matka Kaspiana dowiadując się o tej wiadomości, zmarła na zawał.
Chloe wiedziała, że nie zostało w niej już ani trochę życia, więc
zapisała się na roboty przy kamieniołomach. Tam też niedługo wyzionąła
ducha, uduszona pod jednym kamieniem.
The end.
Może stare, ale przynajmniej moje <3