Mój dzień zaczął się od tego, że zaspałam. A tak naprawdę wszystko byłoby ok, ale pomieszały mi się godziny. I teraz muszę iść do kościoła na popołudniu, na mszę razem z różańcem. Ale to nawet dobrze :)
Jutro 4 sprawdziany, a ja na na blogu siedzę :D Na 15:30 do kościoła. A ja muszę wkuwać jeszcze z religii, polskiego, angielskiego i matmy. A jakbym jutro nie przyszła do szkoły? :D Ale nie, w sumie to to nie jest możliwe ;/ Mam najwięcej nieobecności w klasie. Zawody, choroba ...No ale trza nadrobić. Może w tym półroczu będzie 6 z wf-u. Jak babka nie zrobi sprawdzianów z siaty. Jak zrobi, to leżę. No niestety, nienawidzę siaty. Nasza klasa jest słaba w siatę, ogólnie. Są tylko dwie dobre dziewczyny. Ja mam poprostu za mało siły na siatę. Ale nie narzekam, jest też wiele innych talentów ;)
Wczoraj nie poszłam na basen, bo mam zepsuty czepek i zgubione okulary ;/ Muszę więc kupić nowy czepek i poszukać okularów. Z tego co kojarzę, 9-10 listopada mam seminarium z karate ;D Ale jeszcze nie wiem czy pojadę ... Zależy, kto jedzie. Jak jadą ludzie z obozu + Jaga to jadę. Bo tam stawiają pizze ;3 Zaraz muszę iść się uczyć, tym razem serio. Z matmy cały rozdział, anglik tak samo. Ale przynajmniej z reli są tylko tajemnice, a z polaka o rzeczowniku. Nie jest źle :)
W piątek byłam na zakupach w Jaśle. Kupiłam sobie żółtą żarówiastą czapę *-*
A kiedy wczoraj wróciłam do domu przypomniałam sobie o starych
trampach które cóż ... nie grzeszyły pięknością. Więc wymieniłam w nich sznurówki.
Dobra , ja spadam do nauki ;)
Xoxo , Luckova
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania i proponowania ewentualnych zmian, pomysłów na notki, spokojnie, Rukia nie gryzie ∩( ・ω・)∩