Dziś miałam jechać ze swoją i z drugą klasą na wycieczkę. Mieliśmy zwiedzać podziemia Rzeszowa, jechać na "Klopsiki Kontratakują" ( leżę z tego pomysłu nauczycieli, ehh :D ) i oczywiście do MCdonalda :)
Ale oczywiście, telefon zaczął mi rano świrować. Nikogo nie było w domu. Ja miałam wyjazd 8:15, więc pasowało obudzić się koło 7:00 . A ja się obudziłam 9:40 . Dobry mam czas, c'nie ? A budzik miałam na 6:20. Pogratulować telefonowi. I mi z resztą też. 32 złote poszyły się bujać. Ciekawe, czy mi je oddadzą. Szczerze? Nie sądzę. Powiedzą że za bilet zapłacili itd :c Ale na wycieczkę miałam 20 zł, to idzie do skarbonki ;D
Ale cóż, dziś ogólny smuteg. Strasznie chciałam jechać. Mama obiecała, że pojedziemy razem do MCdonalda, ale to nie to samo. Ale wtedy mama funduje ;D
Ale jeden dzień w domu źle mi nie zrobi ;D Jutro piątek a potem weekendzik < 3 A w poniedziałek sprawdzian z matmy ... Ouć ;/ Ale dobra, pouczy się tam :D
Ja śpioch siedzę sobie teraz w portkach galaxy i strasznie żałuję, że nie pojechałam... Ale jak tak ględzę, to zanudzę Cię czytelniku na śmierć :D
Co do postu o Arvill to zamierzam tworzyć do niego kolejne części. Przecież Arvill nie wytrzyma bez Erena ;D
Xoxo, Luckova
PS: Arvill nie jest grzeczną dziewczynką. Jest aniołem... Lekko innym ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania i proponowania ewentualnych zmian, pomysłów na notki, spokojnie, Rukia nie gryzie ∩( ・ω・)∩